Z szalika powstał bardzo ciepły otulacz. Niestety 2 motki włóczki nie wystarczyły na szal, więc trzeba było coś wymyślić. Wystarczyło zszyć dwa końce i powstał taki oto otulacz.
Przeznaczony dla mężczyzny, choć nie powiem kusi mnie żeby go podkraść.
Zdjęć na ludziu :) nie mam, nie było chętnych :/
Pogoda dalej piękna więc otulacz jeszcze nie był ubierany.
Pozdrawiam.
otulacz świetny, sama bym go podkradła...rozumie się że na drutach robiony?
OdpowiedzUsuńBardzo fajny!
OdpowiedzUsuńPieknie zrobione.Zazdr.umiejetnosci:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny otulacz :-) Cudowne warkocze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo fajnie wygląda, ale prezentacja na "ludziu" też by się przydała:)
OdpowiedzUsuńSuper otulacz, wygląda na ciepły:)
OdpowiedzUsuńJa z chęcią bym go "przytuliła". Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny szyjogrzej:)
OdpowiedzUsuńBo on jest taki... unisex :))) ja też bym mogła taki nosić, nawet bardzo chętnie, bo piękny jest!
OdpowiedzUsuńTrafne określenie;)
OdpowiedzUsuńEwelinko świetnie rozwiązałaś niedobór włóczki..
OdpowiedzUsuńPiękny i do tego w ładnym kolorze. Miło mi spotkać w blogowym świecie kogoś z Rzeszowa :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSwietny pomysł, no i mój ulubiony kolor!
OdpowiedzUsuń